Tag Archives: kwestia smaku

Nietradycyjne menu naszej kolacji wigilijnej.

Zwykły wpis

Wigilijna kolacja w Noumei była mniej tradycyjna niż bym mogła sobie wyobrazić.

Nie było choinki. Za to mieliśmy krzesło przystrojone w cukierki i bałwanka uwiązanego na ogonie szczura… raczej makabryczny widok, ale… oryginalny ;).

Pod „choinką” mieliśmy parę prezentów (więc chociaż to się ostało z wszelkich tradycji).

Na stole nie było karpia. Nie było opłatka! Nie było dwunastu potraw!! Ani obrusu!!! Ani talerza dla niespodziewanego gościa!!!! (mamy tylko 2 talerze..)

Mimo wszystko chciałam, żeby kolacja przeszła do historii naszego pobytu, więc nie chciałam podać zwykłego makaronu z serem, tylko coś bardziej wykwintnego. Wiedziałam skąd mogę zaczerpnąć inspirację. Z najlepszego chyba w Polsce blogu o gotowaniu Kwestia Smaku.

Przystawka: Przegrzebki w szynce serrano na pesto z kolendry i puree marchewkowo-melonowym. Przepis lekko zmodyfikowany tutaj.

Trochę widać "choinkę" i trochę widać przegrzebki na talerzach :)

Trochę widać „choinkę” i trochę widać przegrzebki na talerzach :)

Mimo iż napisałam przystawka, to tak naprawdę było to pierwsze danie główne, gdyż nie miałam zamiaru podać 3 małży Św. Jakuba, a 12 na osobę. W końcu Święta! OK, wiem, że Wigilia, że szynka serrano nie bardzo, bo raczej nie postna, ALE we Francji w Wigilię je się dania również mięsne, więc poszłam na pewien kompromis;).

Danie główne: Dzwonko z łososia z patelni na maśle podawane z ryżem i sosem z grzybów kaledońskich. Przepis MOCNO zmodyfikowany tutaj.

Właściwie podanie łososia z grzybami było dla mnie zabiegiem dość karkołomnym, ale okazało się, że było naprawdę świetne. Do tego muszę się sama pochwalić, że łosoś był wysmażony idealnie: chrupiący na zewnątrz i rozpływający się w ustach w środku. Co do grzybów, niestety nie pomyślałam, żeby zrobić fotkę, ale wyglądały jak sowy lub duże brunatne pieczarki. I podobnie smakowały. Kaszy gryczanej nie podałam z przyczyn logistycznych (ni ma tu tego cudu kuchni polskiej). Łosoś był świeżutki ze sklepu, natomiast przegrzebki mrożone i importowane… z Tajlandii!

Deser: na deser trzeba było poczekać do następnego dnia. Wiem, zero profesjonalizmu, ale tylko dlatego, że wróciliśmy późno w Wigilię z wyjazdu i po gotowaniu kolacji nie miałam już ochoty. Tak czy inaczej na deser warto było czekać. Był to bowiem niezapomniany i wychwalany Sernik Królewski: czekoladowy spód z orzechami, sernik z rodzynkami, marmolada pomarańczowa, beza i na niej orzechy włoskie. Coś nie-sa-mo-wi-te-go!!! Przepis śledzony co do joty (oprócz skórki pomarańczowej i zapachu waniliowego) tutaj.

Sernik Królewski wg przepisy z Kwestii Smaku

Sernik Królewski wg przepisy z Kwestii Smaku

Sernik Królewski wg przepisy z Kwestii Smaku

Sernik Królewski wg przepisy z Kwestii Smaku

Sernik muszę upiec ponownie za jakiś czas. Póki co dzisiaj zabieram się za mój znany i lubiany sernikobrownie!